nasionka rzucone przez miłość
posiane w glebie rozbudzonej natury
stworzyły życie
krwią najszczerszą płynącą pod korą
siedziałem nad strumieniem
stopy zanurzone w wodzie
nade mną stare drzewa
splecione uściskiem kochanków
wiele lat trwało połączenie
a serca biły rytmem wiosny i zimy
strumień obmywał wyciągnięte ręce korzeni
a korony na głowach
sięgały błękitu
las śpiewał pieśni
szumiał radosną poezją
a ja pisałem strofy rozkoszy
tej wielkiej niezniszczalnej miłości